Friday, January 06, 2006

My Polish is terrible!

Moje Święta w Polsce były bardzo różnie niż w Anglii.
W tym roku zostałem u rodzina moja narzeczona na trzy dnia w Katowicach.
W Anglii, pierwszy dzień Świąt jest dzień specjalnego. Mamy duża kolacja i dajemy prezenty. W Polsce wszystko zdarza się w Wigilia.
Najpierw przełamaliśmy się opłatkiem i życzyliśmy każdy zdrowie albo szczęście albo łatwy droga do mówienie po polsku, i potem usiedliśmy do kolacji.
Zaczęliśmy od barszcz czerwony domowe, który był nalewany na pierogi z kapustą i grzybami. Potem mieliśmy inną zupę tym razem zrobiona w grzybowi.
Jako dania główne mieliśmy karp. W Anglii nigdy nie mamy ryby, zawsze kurczak albo indyk. W Polsce, kolacja jest bez mięsa. Na stolik był też kompot zrobiony z moreli i śliwek.
Pierwszy i drugi dzień Świąt spędziłem relaksujący albo wyprowadzając psy na spacer do lasu, który był piękny w śnieg.
Wróciliśmy do Warszawy na drugi dzień z mnóstwem jedzenie, które wystarczyło dodatkowe trzy dni.
Spędziłem miło czas. Myślę, że w przyszłym roku Święta będą lepsze.

Bardzo dziękuje dla pomoc mój anioł ;-)

No comments: